Pojawia się coraz więcej informacji o założeniach nowego kodeksu pracy. Można odnieść wrażenie, że wchodzimy obecnie w etap sondowania opinii publicznej przed ostatecznym zaprezentowaniem projektu nowego kodeksu pracy. Oznacza to, że projekt już istnieje i jego formalne procedowanie stanowi już jedynie decyzję polityczną. A informacje, które są upubliczniane zapowiadają kolejną rewolucję w prawie. Będzie ona dotyczyła wszystkich – pracowników, pracodawców, jednoosobowe firmy a nawet emerytów, którzy obecnie bez większych problemów dorabiają na zleceniach do swoich świadczeń. Daleki jestem od ferowania ocen tylko na podstawie „przecieków”, niemniej informacje dostępne w mediach budzą niepokój:

  1. zamknięcie możliwości stosowania umów cywilnoprawnych dla osób fizycznych;
  2. istotne ograniczenie stosowania modelu samozatrudnienia;
  3. ograniczenie stosowania umów o pracę na czas określony;
  4. istotne utrudnienia w rozwiązywaniu umów o pracę – obowiązek wysłuchania pracownika, obowiązek konsultacji z organizacją związkową, obowiązek przesunięcia na inne stanowisko pracy;
  5. istotne zmiany zasad udzielania urlopów

To wszystko wskazuje, iż z pierwszych zapowiedzi komisji kodyfikacyjnej – z których wynikało, że w nowym prawie pracy interesy pracownika i pracodawcy będą traktowane równorzędnie może niewiele wynikać – projektowane zmiany wydają się bowiem zmierzać w kierunku dalszego usztywniania stosunku pracy – który już obecnie jest krytykowany za zbyt małą elastyczność, czego efektem jest ucieczka w pozapracownicze formy aktywności zawodowej.
Wydaje się jednak, że w każdej sytuacji przedsiębiorcy muszą przygotować się na kolejne po RODO i korektach w przepisach VAT rewolucyjne zmiany, wymagające kosztownych i poważnych działań dostosowawczych oraz modyfikujących wskaźniki biznesowe i ocenę ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej.

więcej o zmianach: http://kadry.infor.pl/tematy/nowy-kodeks-pracy-2018/